Kino domowe w małej kawalerce – czy to ma sens?
Małe pomieszczenia można zagospodarować na wiele odmiennych sposobów. I w małych pomieszczeniach także można cieszyć się wspaniałą muzyką oraz filmami oglądanymi w sposób, jaki stawia mocny akcent na doskonały dźwięk. Kawalerki są takim samym typem mieszkań jak wszystkie inne i co za tym idzie pojawia się pytanie o to, czy można w nich mieć kino domowe. Oczywiście można, ale nie wszyscy są przekonani, czy takie rozwiązanie ma sens w stosunkowo małym lokalu. Generalnie kawalerka składa się z jednego pokoju użytkowego, który w zależności od kontekstu i potrzeb może być połączony z kuchnią lub nie. Jeśli w takim pokoju będzie telewizor, może się tam pojawić także kino domowe. Ograniczeń realnie nie ma. Wybór może paść na gotowy zestaw, można go też skompilować samodzielnie. W gruncie rzeczy, jeśli mamy odpowiednie miejsce i jesteśmy w stanie sensownie rozlokować elementy nagłośnienia w pomieszczeniu, kino domowe będzie funkcjonować prawidłowo. Naturalnie w przypadku większych kawalerek pole manewru będzie większe, ale to całkiem naturalna kwestia.
Jeśli chodzi o warianty konfiguracji audio, standardowe w świecie home cinema Dolby 5.1 wydaje się właściwe. Dwie pary głośników bocznych oraz jeden centralny, do tego dodatkowo subwoofer – tyle wystarczy, aby seanse były fascynujące. Kino domowe w mniejszym metrażu – można się nim cieszyć Pod względem technicznym i organizacyjnym urządzenie kina domowego w kawalerkach niczym się nie różni od tych samych działań podejmowanych w domach jednorodzinnych czy większych lokalach w blokach. Potencjał w tym zakresie jest naprawdę spory i nie ma powodu, aby z czegoś rezygnować jedynie dlatego, że ma się nieco mniejsze mieszkanie. Jak zawsze w przypadku obiektów wielorodzinnych trzeba zadać sobie pytanie o skalę tolerancji sąsiadów na nowe nagłośnienie. Naturalnie nie należy w tym względzie nadużywać czyjejkolwiek cierpliwości, co ma już związek typowo z przestrzeganiem norm społecznych. Czasami właściciele kawalerek idą na pewne kompromisy, nieco częściej skłaniając się do wyboru kin domowych z gotowych zestawów aniżeli do kompilowania wszystkiego od podstaw. Inaczej sprawy się mają, jeśli ktoś wprowadza się do nowego lokum, zabierając ze sobą konfigurację przygotowaną wcześniej. Wówczas jedyne, co trzeba zrobić to należycie wkomponować ją w nowy metraż, co pociąga za sobą pewne wyzwania.
Da się im jednak sprostać, tak aby przepływ dźwięku w nowej przestrzeni był możliwie najlepszym z punktu widzenia fonicznych doznań.